Sezon Jesienny rozpoczęliśmy od spotkania Zmarnowanych Talentów i Lyreco. Gospodarze po kilku sezonach spędzonych na najwyższym poziomie rozgrywek, spadli do szczebel niżej. Goście zaś po nieudanym poprzednim sezonie dostali dziką kartę od organizatora i pozostali w drugiej lidze. Niestety “granatowi” znów przyszli w okrojonym składzie i musieli rozgrywać mecz bez zmian. Początek meczu był dość wyrównany z lekką przewagą ZT. Na pierwszego gola czekaliśmy do 13 minuty. Wtedy po przeprowadzonym kontrataku, bramkę zdobył Maks Mazur. Trzy minuty później Oskar Górecki wykonując rzut wolny, podał piłkę Filipowi Szewczykowi, który pięktą wtrącił piłkę do siatki. W 22 min po akcji z rożnego, gola na 1:2 zdobył Górecki. Po kolejnej minucie był znów remis. Po błędzie defensywy Lyreco, wyrównał Bartek Niedziałkowski. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po zmianie stron, zawodnicy Lyreco opadli troszkę z sił co dwukrotnie wykorzystali zawodnicy Zmarnowanych Talentów wychodząc na prowadzenie 4:2. W 46 min Bartek Goździewski dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie czekał Marin Lipski, który strzałem głową pozwolił Lyreco złapać kontakt z rywalem. Pod koniec meczu Lyreco atakowali całym zespołem, nawet bramkarz podłączył się do akcji. Niestety to wykorzystał Niedziałkowski, który po stracie piłki przez zawodnika Lyreco uderzył mocno w bramkę rywala i zdobył czwartego gola w tym meczu, dając swojej drużynie zwycięstwo 5:3. Lyreco mimo porażko pokazali się z dobrej strony, co zwiastuje ciekawą rywalizację z ich strony. ZT z Bartkiem Niedziałkowskim na czele, po tym zwycięstwie pokazali, że szybko chcą wrócić do elity.