Jedynym środowym meczem na siódmym poziomie rozgrywkowym było spotkanie Szybkiego Szota i Sparty. Gospodarze po całkiem udanym sezonie wiosennym, liczą na kolejną udaną kampanię. Michał Brewczuk i spółka, po wiosennych zmaganiach mogą czuć lekki niedosyt, tracąc podium w ostatnim meczu. Już w 3 min na prowadzenie SS wyprowadził Adam Gomoła. Przez następne niespełna 15 min mięliśmy bardzo wyrównana walkę, lecz żadna z drużyn nie umiała znaleźć drogi do bramki. Ta sztuka udała się w 16 min Piotrowi Świstakowi. Trzy minuty później Mateusz Zawadzki trafił na 1:2 i Sparta na przerwe schodziła z małą zaliczką. Po zmianie stron Michał Burzyński trafił na 1:3, co wydawało by się uspokoi grę. Nic bardziej mylnego. Szybki Szot wyprowadził dwie składne akcję w małym odstępie czasu, co doprowadziło do remisu. W ostatniej minucie, po ładnie rozegranym rzucie wolnym “Burza” daje zwycięskiego gola i Sparta wygrywa to spotkanie 3:4.