Spotkanie między Ks Syfon, a Miód Malina rozpoczęło się dość niefortunnie dla gospodarzy, bo już w 1 minucie sami skierowali piłkę do swojej siatki. Przeciwnicy po tej sytuacji ruszyli do ataku strzelali kolejno w 6,8,11 i 16 minucie. Po kwadransie prowadzili już pięcioma bramkami. Wtedy ks Syfon przeprowadził akcje Baranowski minął dwóch rywali i wyłożył piłkę do niekrytego Szewczyka. Następny cios ponownie zadała drużyna gości, ale ekipa w czerwonych koszulkach odrazu odpowiedziała i w 20 minucie mieliśmy już 2:6. Do przerwy Miód Malina podwyższył prowadzenie na 2:9. Po przerwie dołożyli kolejna bramkę tym razem był to go jakiego rzadko widujemy na boiskach piłkarskich. Sebastian Styczek jednak udowodnił, że gdy on gra wszystko jest możliwe i idealnie uderzył pieta kierując piłkę do siatki. Dalszy etap meczu był całkowicie pod kontrolą gości. Zdominowali oni całkowicie drużynę Syfonu. Końcowy rezultat meczu wskazywal wynik 5:19.