W drugim czwartkowym meczu pierwszej kolejki Pierwszej Ligi Letniej The New GreenBack podejmował Argentinę FC. Bardzo ciężko było wskazać faworyta. Obie ekipy grają na co dzień w naszych rozgrywkach, ale obie rywalizują w innych sekcjach. Gospodarze grają w szóstkach, natomiast AFC w siódemkach, ale obie walczą o najwyższe cele. Tym razem jednak od początku spotkania zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy oprócz dobrej gry potrafili wykorzystać błędy rywala. Wprawdzie na gole czekaliśmy dość długo, bo do dwunastej minuty, a do tego do przerwy obejrzeliśmy ich tylko dwa. Wynik spotkania otworzył Mateusz Ruta, a wynik do przerwy ustalił Paweł Mihoński. Po zmianie stron goście próbowali zaatakować, ale skończyło się to na kolejnym trafieniu Mihońskiego w trzydziestej minucie. Mało tego pięć minut potem było już 4:0, a gola zdobył bramkarz gospodarzy, Michał Kiecana. Worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Chwile potem bowiem piątą i szóstą bramkę dorzucił najlepszy na placu Ruta (dwa gole i asysta), a wynik spotkania ustalił Mihoński, kompletując hattricka. Mimo że wynik spotkania był już ustalony to nie był koniec emocji. Niestety pozostały nam te negatywne wspomnienia, a dokładnie kolejny pokaz chamstwa i niezrównoważonej postawy kapitana Argentiny FC – Peco Parrello, który nie godząc się z decyzją sędziego naruszył jego prywatność cielesną, za co na tą chwilę wyleciał z boiska, ale to na pewno nie koniec sankcji, bo na takie zachowanie na boisku piłkarskim zwyczajnie nie ma miejsca. Wracając do wyniku, to ostatecznie zwycięstwo The New GreenBack 7:0 dało im pozycje wicelidera pierwszej ligi.