Dość nieoczekiwanie, wyrównanym meczem w siódmej kolejce drugiej ligi szóstek okazało się starcie FC NaNkacu z Argentina FC. Od początku mecz był zacięty, a obie ekipy zawzięcie atakowały na bramkę rywali, lecz nijak nie mogli zdobyć upragnionego gola. Strzelecką niemoc dopiero w dwudziestej trzeciej minucie przełamał Emsi Okoko, który świetnie przymierzył sprzed pola karnego. Dosłownie minutę później Łukasz Żendzian wyrównał wynik po świetnej dwójkowej akcji z Dominikiem Bodychem, ustalając przy okazji rezultat pierwszej połowy. Po zmianie stron obydwie ekipy wyprowadzały naprzemienne ciosy, a zatem obraz gry zbytnio się nie zmienił, z tym że tym razem wpadało mnóstwo goli. Do czterdziestej minuty dwa razy na prowadzenie wychodziła jednak AFC, a wszystkie gole zdobył Okoko. Za każdym razem jednak  “Kacu” doprowadzali do remisu (Jakub Małachowski, Żendzian). Gra nieco się uspokoiła dopiero w czterdziestej drugiej minucie, kiedy to FCNN kompletnie przejęło inicjatywę. “Seledynowi” w samej końcówce zagrali skutecznie w ataku i bardzo pewnie w obronie, blokując niemal całkowicie dostęp do swojej bramki. W ostatnich minutach meczu zdobyli jeszcze trzy bramki za sprawą trafień Łukasza Bednarskiego oraz Małachowskiego. Ostatecznie FC NaNkacu bo wielkich trudach pokonał Argentinę FC 7:4 i utrzymał raptem punkt straty do podium.