W przedostatnim meczu piątej kolejki Drugiej Ligi Zimowej St. Varsovia podejmowała FC NaNkacu. Obie ekipy miały na koncie sześć punktów, a zatem by nie stracić kontaktu z czołówką musiały wygrać. Spodziewaliśmy się zaciętego spotkania, ale mimo że pierwszą bramkę w ósmej minucie zdobył Mariusz Libudzki, to jednak goście byli stroną przede wszystkim skuteczniejszą. Po chwili bowiem po błędzie obrony gospodarzy arbiter podyktował „jedenastkę”, której nie zmarnował Rafał Szewczyk. Gracze w różowych trykotach mieli spore problemy z komunikacją w defensywie, co rywal skrupulatnie wykorzystał. Dwa gole dołożył Paweł Wojsław, jedną Dominik Bodych i do przerwy było już 4:1. Od samego początku drugiej połowy dalej głodni bramek byli goście i mało tego potrafili wykorzystać swoje okazje. Na listę strzelców wpisali się kolejno Wojsław, Szewczyk oraz Bodych i zrobiło się już 7:2 (w międzyczasie dla gospodarzy trafił Marcin Branowski). Zaraz po tym zawodnicy Varsovii zaczęli odważniej atakować. Libudzki zdołał nawet zdobyć dwie bramki, kolejną dołożył Kamil Małż, ale na więcej zabrakło i czasu i sił. Mecz zakończył się wynikiem 7:5 dla FC NaNkacu, a zawodnikiem spotkania dzięki trzem bramkom i dwóm asystom został Paweł Wojsław. Tym samym goście awansowali na najniższy stopień podium.