Mecz z Junakiem zawodnicy Argentina FC zaczęli w osłabieniu, ale nie przeszkodziło im to wyjść na prowadzenie po pięknym lobie z końca boiska w wykonaniu Jony’ego Kraayenbrika w 4 minucie. Po chwili jednak było już 1:1, gdy do wyrównania doprowadził Jacek Rakowski. Potem obie kadry się wyrównały, a inicjatywę przejęli „Albicelestes”. Po nieco ponad kwadransie gry prowadzeni przez duet Beto – Mariano Konopka zdołali zadać aż cztery skuteczne ciosy i było już 5:1. Lecz jeszcze przed przerwą nominalni goście odrobili część strat za sprawą ponownie Rakowskiego i Krzysztofa Krzemińskiego i po pierwszej połowie było 5:3. Tuż po zmianie stron Rakowski skompletował hat-tricka i było już tylko 5:4, ale gospodarze odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób – kolejnymi trzema bramkami. Rezultat 8:4 jednak wcale nie oznaczał końca emocji. Po raz trzeci Junak podjął próbę odrobienia strat i po raz trzeci był bliski szczęścia. Finalnie nie udała im się ta sztuka i ostatecznie Argentina FC wygrała 8:6, chociaż brawa należą się nie tylko zwycięzcom, ale też pokonanym za ogromną walkę.