W meczu zamykającym zmagania w czwartej kolejce ligi siódemek, zameldowały się ekipy Harataczy oraz Team Morświn. Zdecydowanym faworytem „bukmacherów był zespół nominalnych gospodarzy. Jak to boisko weryfikuje i  ze przed meczem nie można dopisywać sobie punktów przekonał się każdy oglądający to spotkanie. Już w  5 minucie zapachniało niespodzianką. Lider tabeli przegrywał po golu Damiana Czumaja, przy którym dokładnym podaniem popisał się Tomasz Słodki. Zaskoczeni takim rozwojem wydarzeń zespół gospodarzy zabrali się do odrabiania strat. Już w 8 minucie Rafal Bodzyński wykorzystał błąd przeciwnika, doprowadzając do remisu. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. Przebieg drugiej połowy można określić jako wymianę ciosów, gdzie akcja goniła akcje co zaowocowało bardzo dobrym widowiskiem. Wynik rozstrzygnął się dopiero dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego. W 48 minucie zabójczą kontrę wyprowadziła drużyna Morświnów. Bohater meczu, Damian Czumaj wykorzystuł dokładne podanie od Macieja Pietruchy i sensacja stała się faktem. Ostatnia drużyna w tabeli pokonała lidera po wyrównanej i ambitnej grze. Harataczom nie pomogły nawet nowe koszulki, które niestety okazały się pechowe. Mimo tego, ekipa Patryka Rosłańca utrzymała się w czołówce, spadając jedynie na drugie miejsce. „Morświny” choć zapunktowały po raz pierwszy, pozostają na razie czerwoną latarnią rozgrywek.