Chyże Rosomaki, którzy na wiosnę zajęli trzecie miejsce, mierzyli się z triumfatorami ligi letniej debiutującą na dużym boisku ekipą Defenders. I było to bardzo dobre widowisko. Początek spotkania był mocno wyrównany, oba zespoły starały się zneutralizować rywali, ale pierwszy skuteczny cios wyprowadzili nominalni goście. Po dwójkowej akcji Paweł Abramczyk wyłożył piłkę na przedpole do Konrada Dobrowolskiego, a ten mocnym, mierzonym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Odpowiedź Rosomaków miała miejsce jeszcze przed przerwą. Na indywidualną akcję zdecydował się obrońca Michał Zaczykiewicz i po minięciu kilku rywali skierował piłkę do siatki. Do przerwy 1-1. Po przerwie nadal obserwowaliśmy wyrównane widowisko, ale częściej groźnie atakowali Defendersi. Kilka razy byli blisko objęcia prowadzenia, ale albo świetnie w obronie interweniował wspomniany Zaczykiewicz, albo doskonale bronił Jacek Dobraczyński. W końcu jednak udało im się dopiąć swego. Po akcji Rafała Zielińskiego, który nota bene też grał doskonały mecz, piłkę do siatki z najbliżej odległości ślizgiem wbił Gabriel Piwnik. I jak się okazało, był to decydujący gol. Defenders udanie debiutuje na dużym placu, zgarniając trzy punkty w pierwszym ligowym starciu. Chyże Rosomaki zaś przegrywają wyrównane spotkanie, ale pokazali tej niedzieli, że potrafią być groźni.