W spotkaniu Drugiej Ligi Siódemek pomiędzy BKS 04 Górki i FC Zaborów spodziewaliśmy się zaciętej rywalizacji, wszak oba zespoły znajdywały się przed tą kolejką blisko siebie w tabeli. Tymczasem jednak to goście od samego startu przejęli inicjatywę i już w 4 minucie objęli prowadzenie po strzale w krótki słupek Macieja Jarosza. Niebiesko-czerwoni poszli za ciosem, starali się podwyższyć wynik i po nieco ponad kwadransie udała im się ta sztuka. Wtedy to na 0:2 trafił Kuba Garal. A jeszcze przed przerwą gola do szatni zdobył Adrian Dadas, zatem, jak łatwo policzyć, po pierwszej połowie było 0:3. Na początku drugiej FC Z mogli powiększyć przewagę, ale Bartłomiej Dąbrowski wykazał się kilkoma świetnymi interwencjami. Jego vis a vis Patryk Karczewski także spisywał się bez zarzutu i, tu nieco uprzedzimy fakty, do ostatniego gwizdka zdołał zachować czyste konto. A jego koledzy z pola także pokazali klasę, zwłaszcza wspomniany wcześniej Dadas, który po trafieniach z 33 i 40 minuty skompletował hat-tricka. Nie był to koniec popisów ekipy z Zaborowa. W 45 minucie na 0:6 poprawił Dominik Turos, a na 120 sekund przed upływem regulaminowego czasu gry stan rywalizacji na 0:7 ustalił Paweł Pszczoła. FC Zaborów po trzech porażkach z rzędu przełamało złą serię i trzeba przyznać, że ta drużyna zrobiła to w naprawdę imponującym stylu. BKS z kolei zaprezentował się dużo poniżej swojego potencjału i w pełni zasłużenie przegrał tę potyczkę.