Obie drużyny w bieżących rozgrywkach zdołały już zgubić punkty, z tą różnicą, że Drink Men swój mecz zremisował, a Orły Leszka przegrały. Na pewno chcieli wrócić na zwycięskie tory, dlatego mogliśmy się spodziewać ciekawego meczu. Pierwszych 10-ciu minut jednak nie moglibyśmy tak nazwać – działo się niewiele, a jedyna groźna sytuacja to trafienie DM w słupek. W kolejnej akcji byli już jednak bardziej precyzyjni i Marcin Żebrowski dał im prowadzenie. Strzałem z dystansu odpowiedział Wojciech Klemiński i ponownie mieliśmy remis. Już w kolejnej akcji Orły mogłyby stracić bramkę, ale dobrą obroną wykazał się Dominik Lutostański. Do przerwy jeszcze po jednym trafieniu zaliczyły obie drużyny. Dla OL sztuka ta udała się Tomaszowi Tylko, a dla DM drogę do siatki odnalazł Jakub Stępień. Przed spotkaniem typowaliśmy remis i dokładnie taki rezultat widniał po pierwszych 25-ciu minutach rywalizacji. Przebieg gry również nie wskazywał na którąś z drużyn. Drugą odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli goście. W 27. minucie złe podanie obrońcy do bramkarza OL wykorzystał Łukasz Skwarko. Po przejęciu piłki nie pozostało mu nic innego jak umieścić ją w sieci. Chwilę później było blisko kolejnej kuriozalnej bramki straconej przez gospodarzy. Obrońca wybijając piłkę nastrzelił zawodnika i piłka przelobowała bramkarza. Tym razem szczęście dopisało, bo minęła bramkę w niewielkiej odległości. W 33. minucie goście mocno utrudnili sobie sytuację. Źle przeprowadzona zmiana, czego konsekwencją była 1 minuta kary to nie wszystko. Dołożyli do tego żółtą kartkę i w rezultacie byli zmuszeni do gry trójką w polu. Grzechem byłoby, jeśli gospodarze nie skorzystaliby z takiej sytuacji. Grając w przewadze Jakub Sławiński doprowadził do remisu 3:3. Gra w podwójnym osłabieniu chyba podziałała orzeźwiająco na DM, którzy po utracie gola zwarli szyki i już nie pozwolili rywalom na kolejne trafienia. Prowadzeni przez duet Piasecki – Skwarko dołożyli jeszcze 3 bramki i ostatecznie wygrali to spotkanie wynikiem 3:6.