W rywalizacji Januszy na Pikniku i Izby Wytrzeźwień faworyt mógł być tylko jeden, byli to zmierzający po tytuł nominalni gospodarze, którzy przed tym starciem mieli wygrane wszystkie mecze. Jednak od pierwszego gwizdka goście postawili wysoko poprzeczkę i dzięki temu oglądaliśmy wyrównane widowisko. Wynik otworzył Conrado Mollza, ale IW odpowiedzieli trafieniem Pawła Grosickiego. W 13 minucie Mollza po raz drugi wpisał się na listę strzelców, ale i tym razem „Izba” szybko wyrównała za sprawą Adriana Giżyńskiego. W końcówce pierwszej odsłony zawodnicy w czerwonych trykotach zadali dwa skuteczne ciosy, strzelał Giżyński, po chwili poprawił Wojciech Dziurdziak i było już 2:4. Lecz na sekund przed gwizdkiem zapraszającym obie drużyny na przerwę dobrym strzałem pod poprzeczkę popisał się Dawid Molenda i było 3:4. Ekipa Michała Krawczyka w pierwszej części grała jak równy z równym z kandydatem do tytułu, ale po zmianie stron mogliśmy prawdziwy koncert w ich wykonaniu. W 34 minucie fantastycznie z rzutu wolnego przymierzył Łukasz Grabowski i było 2:5. Świetne zawody grał też Adrian Giżyński, który na osiem minut przed końcem skompletował hat-tricka, puentując doskonały występ. A po chwili wynik na 3:7 ustalił Grosicki. Dodatkowo bardzo dobrze między słupkami spisał się Artur Roguski, który w drugiej połowie zachował czyste konto. Izba Wytrzeźwień sprawiła największą w tym sezonie sensację, bijąc pewniaka do mistrzostwa. Janusze na Pikniku zaś mocno skomplikowali sobie sprawę wygrania ligi, ale nadal wszystko w ich rękach.