W meczu otwierającym ósmą kolejkę Czwartej Ligi Siódemek wciąż mający szanse na medal FC Running Team podejmował ósmy zespół w ligowej tabeli - Synów Gmocha. Faworytem była tutaj ekipa Krzysztofa Góreckiego, która wciąż miała o co walczyć, ale ich ostatnie dokonania nie napawały zbytnim optymizmem. Tymczasem goście nie mając nic do stracenia zagrali chyba najlepszy mecz w sezonie. Wprawdzie od siódmej minuty to FCRT prowadził 1:0, ale potem próbkę swoich możliwości ofensywnych dali Synowie Gmocha, którzy do przerwy wbili rywalowi trzy gole, wygrywając finalnie pierwszą odsłonę 3:1. Mało tego dwie minuty po przerwie było już 4:1, a hattricka na koncie miał już najlepszy na placu – Mateusz Niedźwiedzki. Gracze w białych trykotach się jednak nie poddali i to oni w kolejnych minutach przejęli inicjatywę, doprowadzając dziesięć minut po przerwie do stanu 4:3. Wynik zatem znów stał się sprawą otwartą. Gospodarze mogli, a nawet powinni pójść za ciosem, ale rywale przetrwali ich napór i w samej końcówce to oni pokazali charakter, wbijając jeszcze dwa gole i przechylając definitywnie szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie po bardzo dobrych zawodach Synowie Gmocha w niezłym stylu pokonali FC Ruuning Team 6:3 i awansowali w tabeli na siódme miejsce.