W starciu Team Morświn ze Złotopolskimi Warszawa na papierze faworytem byli dobrze prezentujący  się ostatnio nominalni goście, ale to gospodarze pierwsi skutecznie zaatakowali. Po pięciu minutach gry Bartłomiej Domuła wykorzystał podanie Radosława Kozioła i było 1:0. Potem TM długo utrzymywali wynik, ale tuż przed przerwą ZW przełamali defensywę rywali. Marcin Sugier zagrał do Ilii Dehody, a ten strzelił w samo okienko i dzięki temu po pierwszej połowie było 1:1. Po zmianie stron zawodnicy w żółtych strojach ewidentnie się rozkręcili i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty po wznowieniu gry Dehoda wystąpił tym razem w roli asystenta, egzekutorem był Daniel Kierlewicz i było już 1:2. Goście poszli za ciosem i starali się podwyższyć prowadzenie i w 38 minucie udała im się ta sztuka. Dehoda po raz kolejny wypatrzył kolegę, tym razem Aleksandra Kuśmierza, ten uderzył, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, myląc bramkarza, i mimo jego rozpaczliwej interwencji wturlała się do siatki. Jak się okazało, więcej goli już nie padło. Team Morświn w pierwszej odsłonie pokazał się z dobrej strony, ale w drugiej już było znacznie słabiej, co skrzętnie wykorzystali Złotopolscy Warszawa, wygrywając 1:3. Co w konsekwencji dało im awans na pozycję lidera.