Pohybel to jedna z trzech drużyn, które były zagrożone widmem zajęcia ostatniego miejsca w lidze. Chyżym Rosomakom to już nie groziło, ale ich sytuacja w tabeli nie malowała się w różowych kolorach, zatem na pewno zależało im na zdobyciu kompletu punktów. Gospodarze stawili się nielicznie, ledwo kompletując siódemkę do gry, ale za to mieli bardzo jakościowych graczy. To było widać już w I połowie spotkania, którą zdominowali. Wynik jeszcze tego nie oddawał, ale pewnie prowadzili 4:1. W drugiej odsłonie natomiast potwierdzili swoją przewagę dokładając 9 trafień. Co jest warte odnotowania, to fakt, że w 35. minucie mecz zakończyć musiał ich najlepszy strzelec, Tomasz Janus. Od tego momentu grali w osłabieniu. Mimo to sukcesywnie powiększali dorobek strzelecki. Świetne zawody rozegrał Michał Klaus, a Maciej Szczodry uzupełniał wspomniany wcześniej duet. Chyże Rosomaki były bezradne i dołożyli tylko jedno trafienie, co przełożyło się na końcowy rezultat 13:2. Musimy przyznać, że rzadko w rozgrywkach „siódemek” widujemy tak wysokie rezultaty.