Przed przystąpieniem do weekendowej serii spotkań, Zjazd znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli. Po sobotnim zwycięstwie nad Gladiatorami, postanowili pójść za ciosem i zdobyć niezwykle ważne 3 punkty w spotkaniu z Argentina FC. Mecz zaczął się spokojnie: obie drużyny próbowały wzajemnie się wyczuć. Wraz z upływem czasu, tempo spotkania rosło. Oba zespoły stwarzały sobie dogodne sytuacje, jednak bramkarze byli na posterunku. Bezbramkowy remis utrzymywał się do 19 minuty, kiedy precyzyjne dośrodkowanie Emila Piwnika na bramkę zamienił Maciej Kowalski, który popisał się świetnym strzałem głową. Po zmianie stron do głosu doszła drużyna z Ameryki Południowej.  Piłkarze w biało-błekitnych koszulkach od początku drugiej połowy napierali na przeciwników i stworzyli kilka groźnych sytuacji, a w jednej z nich gospodarzy ratował słupek. W końcu, w 31 minucie,  Emsy Okoko po indywidualnej akcji obsłużył podaniem Bryan’a, który zamienił je na bramkę. Od tego momentu goście zaczęli przeważać, jednak w 41 minucie skuteczną kontrę wyprowadzili gracze Zjazdu, która zakończyła się trafieniem Marka Szczepanika. Mimo emocji do ostatniego gwizdka sędzigo, więcej goli już nie padło.  Po dwóch zwycięstwach z rzędu, drużyna Tomasza Drzała w optymistycznych nastrojach będzie podchodzić do ostatniej kolejki rozgrywek. Z kolei A FC tą porażką raczej zamkneła sobie drogą do ligowego podium, co nie zmienia faktu, że jak na beniaminka, zaliczyli bardzo dobry, premierowy sezon na najwyższym szczeblu rozgrywek.