Pierwsza część konfrontacji The New GreenBack z Tank Team to była prawdziwa wymiana ciosów. Nominalni gospodarze aż czterokrotnie wychodzili na prowadzenie, ale aż trzy razy goście ich doganiali. Zaczęło się już w 4 minucie po golu Kamila Iwanowicza, ale w odpowiedzi w minucie 10 wyrównał Sebastian Dziewulski. W 11 znowu prowadzili TNGB po strzale Łukasza Wiśniewskiego, ale po kwadransie na 2:2 trafił Marcin Tymoszczuk. W 22 minucie Iwanowicz po raz drugi wpisał się do protokołu i było 3:2, ale po chwili TT po raz trzeci odrobili straty, tym razem za sprawą Michała Wereszczyńskiego. Lecz tuż przed przerwą padł samobój i „Zieloni” schodzili do „szatni” przy stanie 4:3. Po zmianie stron już nie oglądaliśmy tak wyrównanego widowiska. Gospodarze przejęli inicjatywę, szybko trafili na 5:3 i do końca spotkania konsekwentnie zwiększali prowadzenie. Prym w tym wiedli zwłaszcza najlepszy na placu Jarosław Jamrozik, ale na pochwałę zasłużyła cała drużyna. Doskonale w bramce spisywał się Michał Kiecana, jak zwykle aktywny był Mateusz Ruta. I efekty były widoczne gołym okiem. The New GreenBack po bardzo dobrym spotkaniu wygrali 11:4 i umocnili się na drugim miejscu. Tank Team zaś po dwóch zwycięstwach z rzędu poniósł zasłużoną porażkę.