Starcie Drink Men z KP Kozia było szalenie ważne w kontekście walki o utrzymanie. Stąd też obie ekipy od początku z ogromną determinacją walczyły o komplet punktów. Gra od pierwszego gwizdka była wyrównana, przez długi czas żadna z drużyn nie mogła osiągnąć przewagi nad rywalem, ale jednak to nominalni gospodarze pierwsi zadali skuteczny cios. Po ładnej akcji Łukasza Skwarko w dobrej sytuacji znalazł się Tomasz Sienkiewicz i nie zmarnował swojej szansy. Odpowiedź gości była piorunująca. Jeszcze przed przerwą najpierw zdołali doprowadzić do wyrównania po golu Macieja Kucharka. Potem wyszli na prowadzenie za sprawą Antoniego Pieńkosia. Druga połowa to już była prawdziwa walka na całego. Obie ekipy postawiły na wymianę ciosów, jednak mimo wielu sytuacji piłka nie chciała wpaść do bramki. Dopiero w samej końcówce meczu gospodarze dopięli swego. Na lewej stronie boiska odnalazł się Paweł Gidelski, zagrał po ziemi do Michała Jabłońskiego, a ten z bliska trafił do siatki i doprowadził do remisu. Po tym golu do końca spotkania zostało jeszcze kilka minut, ale żadnemu z zespołów nie udało się zmienić wyniku. Ten punkt zdobyty w takich okolicznościach nie zmienił sytuacji w tabeli Drink Menów, ale może okazać się kluczowy w walce o utrzymanie. Podobnie zresztą jest w wypadku KP Koziej, co pokazuje tylko, że walka o trzecioligowy byt będzie pasjonująca do końca ostatniej kolejki.