Ostatni w tej kolejce czwartej ligi wybiegli gracze wicelidera TSP Szatańskie Pęto oraz przedostatni w tabeli zawodnicy Czupakabry Warszawa. To miał być teoretyczny spacerek dla nominalnych gości, którzy mieli gładko zwyciężyć i zrównać się punktami z liderem. Nic bardziej mylnego. Goście postawili bardzo ciężkie warunki faworyzowanemu rywalowi i nie wiele zabrakło, a sprawili by mega niespodziankę. Zgodnie z planem, po trafieniu Wojtka Gronczewskiego, na prowadzenie wyszli gospodarze jednak w drugiej połowie do wyrównania doprowadził bardzo ruchliwy i groźny w swoich akcjach Andrzej Trubiłowicz. TSP byli częściej przy piłce ale bardzo długo nie mogli znaleźć recepty na kapitalnie broniącego Przemka Zaorskiego. Sześć minut przed końcem meczu sztuka ta udała się Krystianowi Kralowi, który wykorzystał zagranie Filipa Boruty i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Końcówka była bardzo emocjonująca i dramatyczna, jednak wynik nie uległ już zmianie. Finalnie TSP Szatańskie Pęto pokonał Czupakabry Waszway 2:1 i na dwie kolejki przed końcem sezonu zrównał się punktami z liderującym od trzeciej kolejki Legionem.