W pierwszym starciu tej serii Pierwszej Ligi Siódemek obrońca mistrzowskiego tytułu – Chemik Bemowo podejmował UKS Południe Czosnów. Faworytem była tutaj oczywiście ekipa Adriana Bery, która jednak przed tygodniem doznała pierwszej porażki w sezonie z obecnym liderem i spadłą tuż za podium. Tymczasem nie mający nic do stracenia goście nie zamierzali się położyć, a ich nastawienie w połączeniu z osłabionym kadrowo Chemikiem dał mecz pełen emocji i dramaturgii. Gracze w zielonych trykotach od początku prowadzili grę, ale coś w ich machinie tego dnia nie trybiło jak należy. Wprawdzie już od trzeciej minuty po trafieniu Piotra Grabowskiego prowadzili 1:0, a od osiemnastej gdy na listę strzelców wpisał się Piotr Dzisiów nawet 2:0, ale jeszcze przed przerwą Piotr Aniszewski pięknym strzałem z dystansu zmniejszył rezultat do jednej bramki. Mało tego pięć minut po zmianie stron Andrzej Bogucki doprowadził do remisu 2:2 i mecz zaczął się od nowa. Pięć minut później Dzisiów trafił po raz drugi tego poranka, a potem zaczęły się dopiero emocje. UKS zwietrzył szansę na korzystny wynik i z całych sił walczył o kolejne gole. Z drugiej zaś strony gracze w zielonych trykotach nie pozostawali dłużni, ale piłka jak na złość do żadnej z bramek bramki już nie wpadła. Ostatecznie po wielkich emocjach Chemik Bemowo minimalnie pokonał UKS Południe Czosnów 3:2, ale wobec innych wyników nadal pozostał tuż za strefą medalową.