Starcie Bulbez Team Bemowo oraz Amigos, czyli ekip, które wygrały swoje mecze w pierwszej kolejce, zapowiadało się na bardzo wyrównane. I zgodnie z przewidywaniami takie było. Pierwsza połowa stała pod znakiem zaciętej walki w środku pola i ogromnej nieustępliwości obu drużyn. Pierwsi skuteczny cios wyprowadzili nominalni goście. Po zagraniu kapitana Jana Raszyńskiego do siatki trafił Daniel Pętkowski. W odpowiedzi gospodarze za sprawą Michała Burzyńskiego wywalczyli rzut rożny, a ten sprytnym strzałem na bramkę zamienił Arek Kotas. Chociaż oba zespoły miały swoją szansę, do przerwy wynik się nie zmienił. Po zmianie stron mecz się nieco otworzył, przez co obaj golkiperzy mieli więcej pracy. Zwłaszcza bramkarz Bulbezu Marcin Osowski, który kilka razy zatrzymywał atakujących rywali. Jednak przy golu Artura Marchewki (kolejna asysta Raszyńskiego) nie miał nic do powiedzenia i to jego drużyna znowu musiała odrabiać straty. Jednak to Amigos mieli kolejne szanse, ale albo trafiali w obramowanie bramki Osowskiego, albo sam charyzmatyczny golkiper Bulbezu stawał na wysokości zadania. W końcówce meczu zawodnicy w niebieskich strojach jednak pokazali charakter. Najpierw Michał Burzyński przejął bezpańską piłkę i po strzale w krótki róg znalazł drogę do siatki, potem ten sam zawodnik wykorzystał długi wyrzut ręką przez całe boisko Osowskiego i instynktownym uderzeniem głową zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Bulbez Team Bemowo po trudnym meczu wygrywa swój drugi mecz w tym sezonie i po drugiej serii gier zajmuje trzecią lokatę. Amigos zaś pokazali naprawdę dobry futbol i mogą mówić o sporym pechu, bo mimo momentami świetnej gry zakończyli to spotkanie bez zdobyczy punktowej.