W konfrontacji FC KBDB z TS Amebą w ramach Czwartej Ligi Szóstek spodziewaliśmy się dobrego widowiska i nie zawiedliśmy się. Od samego początku oglądaliśmy tu mecz z gatunku cios za cios i już w 2 minucie obejrzeliśmy pierwsze trafienie. Jego autorem był Jakub Szafirowicz, który świetnie uderzył z rzutu wolnego. W 9 minucie jednak był już remis po strzale Michała Ninha, ale po nieco ponad kwadransie Ameby znowu prowadziły, tym razem za sprawą Jakuba Sobiepanka. Lecz jeszcze przed przerwą wyrównał niezawodny Viet i po pierwszej odsłonie było 2:2. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się i wciąż oglądaliśmy wymianę ognia. Ledwie sędzia rozpoczął drugą część, a aktywny tego dnia Szafirowicz popisał się solowym rajdem, który zakończył się golem na 2:3. Na odpowiedź gospodarzy musieliśmy poczekać do 35 minuty, gdy Viet znakomicie przymierzył z wolnego na 3:3. Potem zaatakowali TS A, ale po ich akcji piłka dwukrotnie odbiła się od słupka i ostatecznie nie przekroczyła linii. Następnie w 39 minucie Quan perfekcyjnie huknął z dystansu w samo okienko i zespół w błękitnych trykotach po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadził. Jednak ostatnie słowa należały go goście. W 41 minucie Maciej Klekota z bliska umieścił futbolówkę w bramce, wykańczając dobrą akcję Jana Podbielskiego, a w 46 minucie Mateusz Piskorski zdobył gola na wagę zwycięstwa. Mimo tego, że FC KBDB mieli trochę czasu, to nie zdołali wyrównać i finalnie trzy punkty powędrowały do TS Ameby, którzy awansowali po tej potyczce na czwartą lokatę. Gospodarze zaś wciąż nie mogą się przełamać, chociaż tutaj grali naprawdę dobrze.