Random Team to zupełni debiutanci w rozgrywkach Ligi Bemowskiej, natomiast Bemovia to dobrze znana drużyna, która jednak ma za sobą dwa nieudane sezony. Z tych powodów wynik rywalizacji między obiema drużynami stanowił dla nas niewiadomą. Spotkanie lepiej rozpocząć mogła Bemovia, lecz Ashot Galstyan trafił tylko w słupek. Trzy minuty później prowadzenie objęli debiutanci. Ustawiony wysoko Kacper Śmiałek otrzymał piłkę daleko przed polem karnym gości i wykorzystał wyjście z bramki golkipera posyłając piłkę obok niego. Goście na to trafienie zdołali odpowiedzieć za sprawą bramki Lucasa Mendesa. Dalsza rywalizacja to jednak przewaga Random Teamu, która została potwierdzona poprzez dwa trafienia na przestrzeni niespełna dwóch minut. Najpierw piłkę obrońcy wyłuskał Bartek Niedziałkowski, a następnie Michał Burzyński dograł piłkę wzdłuż bramki, gdzie czekał już Kacper dostawiając nogę i ustalając wynik pierwszej połowy na 3:1. Wraz z upływem czasu przewaga gospodarzy wzrastała, dlatego w drugiej części spodziewaliśmy się raczej powiększenia przewagi, niż odrobienia strat przez gości. Tak też się stało. Michał Burzyński, Bartek Niedziałkowski oraz Kacper Śmiałek dołożyli kolejne trafienia, a Bemovia zdołała odpowiedzieć zaledwie raz za sprawą bramki Tomka Świderskiego. Rezultat 7:2 w pełni oddaje to, co widzieliśmy na boisku.