Przed rozpoczęciem sezonu w tym starciu postawilibyśmy na zwycięstwo Chemika. Jednak obecna sytuacja na to nie wskazuje – gospodarze nie zdobyli jeszcze punkty, natomiast goście przewodzą stawce i są specjalistami od odwracania wyniku. Początek meczu rozpoczął się od skutecznej interwencji golkipera Cyrkulatki, a chwilę później, być może kluczowy dla dalszej rywalizacji, błąd popełnił jego oponent. Damian Marcińczak wybiegł przed pole karne, ale nie miał szans zdążyć do piłki przed rywalem, który oddał szybko strzał na jego bramkę. Niestety interwencja ręką poza polem karnym w sytuacji, w której piłka zmierzała do pustej bramki musiała się zakończyć czerwoną kartką. Pięć minut gry w przewadze do wielki bonus na tym poziomie rozgrywek. Goście zamknęli rywali w okolicach ich pola karnego, a jedno z podań niefortunnie przeciął obrońca Chemia i trafił do własnej siatki. Kolejne minuty pokazały jednak, że walecznych gospodarzy nie zdeprymowała gra w osłabieniu i po wyrównaniu ilości zawodników najpierw wywalczyli remis, a następnie wyszli na prowadzenie. Na początku relacji wspominaliśmy, że SSC to drużyna świetnie wracająca do meczów, więc strata jednej bramki to nie było dla nich wyzwanie z kategorii niemożliwych. Zanim sędzia zakończył pierwszą połowę, goście zdołali zdobyć kolejne 3 bramki i w rezultacie schodzili na chwilę odpoczynku przy prowadzeniu 2:4. Kolejne 25 minut gry lepiej rozpoczęli bardziej doświadczeni Chemicy. Początkowo wysłali ostrzeżenie w postaci loba, który zatrzymał się na poprzeczce, ale chwilę później, w ciągu niespełna 120 sekund doprowadzili do wyrównania. Mimo optycznej przewagi na więcej trafień nie pozwolili im przeciwnicy, którzy ustawili szczelny blok defensywny i skutecznie atakowali. Mecz rozstrzygnął się w ostatnich czterech minutach, kiedy to SSC zdobyła bramki na 4:6 oraz 4:7. To było dobre spotkaniu obu drużyn, gdzie żadna nie odstawiała nogi, a na boisku doszło do kilku sytuacji na styku. Więcej zimnej krwi zachowali goście i m.in. dzięki temu mogą się cieszyć z kolejnych trzech oczek. Najlepszym zawodnikiem został wybrany Patryk Krygiel, ale należy wspomnieć o równie dobrym występie Pawła Giela i Sebastiana Dzikiego.