W drugim sobotnim starciu 7.kolejki czwartego szczebla ligi siódemek w szranki stanęli sąsiedzi w drugiej połowy tabeli, Nie Ma Mocnych oraz Wybrzeże Klatki Schodowej. Ciut lepiej wyglądała sytuacja gości, którzy mieli na koncie jeden punkt więcej. Trzeba jednak pamiętać, że gospodarze rozegrali dwa mecze mniej. Ponadto było to starcie doświadczenia z młodą krwią i my bardziej skłanialiśmy się ku tym pierwszym. Gospodarze nieźle zaczęli ten mecz i już w 4 minucie mogli objąć prowadzenie. Rzut karny został jednak obroniony przez Leona Góralczyka, a pięć minut potem Olaf Zinkiewicz wyprowadził WKS na prowadzenie. Cztery minuty później mieliśmy już remis. Sylwester Świerczyński połowicznie zrehabilitował się za zmarnowanego karnego zaliczają asystę przy trafieniu Tomka Świdra. Goście byli bardziej zdecydowani i przede wszystkim szybsi. Zaatakowali jeszcze przed przerwą zmuszając rywala do wbicia sobie gola samobójczego. Do przerwy zatem 1:2 dla gości. Po zmianie stron gracze w czerwonych trykotach przycisnęli, chcąc za wszelką cenę odmienić losy meczu. Tymczasem WKS zagrał bardzo mądrze i zabójczo skutecznie w kontrataku. W 26 minucie Jan Górski indywidualną akcją podwyższył na 3:1, a po kolejnych sześciu minutach Zinkiewicz dał gościom gola numer cztery. To nie koniec popisów graczy w białych trykotach. W 42 minucie Jan Górski zagrał do Ziemowita Zielińskiego i było po meczu. Gospodarzy stać było już tylko na gola numer dwa autorstwa Świdra. Ostatecznie po bardzo ciekawych zawodach Wybrzeże Klatki Schodowej zasłużenie pokonało Nie Ma Mocnych 5:2, pozostając w ten sposób w walce o medale.