Los Lamusos byli zdecydowanym faworytem starcia z Gyros Gaming w ramach Drugiej Ligi Siódemek i pierwsza połowa to potwierdziła. Lider już w 2 minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą Michała Araźnego, a po kwadransie ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Mimo kilku okazji wynik do przerwy się nie zmienił. Tuż po zmianie stron Araźny skompletował hat-tricka i wydawało się, że będzie już po meczu. Nic bardziej mylnego. Po pół godzinie gry kapitalną zespołową akcję wykończył Jakub Gil (z podania Kacpra Pawlika), a po chwili Pawlik odebrał piłkę w środku pola, znowu zagrał do Gila, a ten trafił na 3:2. W 37 minucie mieliśmy już remis i znowu za gola odpowiadał Gil, a za asystę Pawlik. Potem przebudzili się nominalni goście i zaczęli atakować rywala, ale goście nie byli dłużni i też mieli swoje znakomite okazje, do objęcia prowadzenia. I gdy wydawało się, że sensacja jest blisko, to kolejne dwie bramki Araźnego na samym finiszu tego widowiska przesądziły sprawę i spotkanie to zakończyło się rezultatem 5:3. Gyros Gaming rozegrał najlepsze zawody w tym sezonie i widać było, że ta drużyna coraz lepiej działa. Jednak bardziej doświadczeni Los Lamusos w końcówce pokazali klasę i obronili pozycję lidera.