Kapitalne zawody w ramach Pierwszej Ligi Szóstek stworzyły ekipy Bad Boys Zielonki i Contry. Mecz ten rozpoczął się od dwóch szybkich ciosów w wykonaniu BBZ. Do siatki w 4 minucie trafił Piotr Wiśniewski, w 7 na 2:0 poprawił Mariusz Andrzejczak. Jednak po chwili sędzia podyktował rzut karny dla drużyny z Woli, a ten pewnie wykorzystał Michał Raciborski. Jeszcze przed przerwą wyrównał Maciej Kurpias i pierwsza odsłona zakończyła się przy stanie 2:2. W drugiej odsłonie nadal oglądaliśmy wymianę ciosów. Po nieco ponad pół godzinie gry „Niebiescy” prowadzili 2:4, ale dwie bramki Patryka Winczury odpowiednio w 38 i 48 minucie sprawiły, że znowu mieliśmy remis. Najwięcej działo się w samej końcówce. W 47 minucie pięknym strzałem popisał się Michał Raciborski i było już 4:5, potem po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Kurpias, a na dokładkę na 4:7 uderzył Łukasz Stajniak i wydawało się, że będzie po meczu. Wtedy jednak Bad Boysi rzucili się do odrabiania strat. W 49 minucie Kamil Mikulski zagrał do Piotra Wiśniewskiego, a ten zmniejszył stan rywalizacji na 5:7, po chwili Mikulski znowu podawał, tym razem do Winczury i było już tylko 6:7. W ostatniej akcji tego widowiska Winczura wypatrzył Pawła Szczepaniaka w polu karnym, ten efektownie zmieścił piłkę w siatce i było 7:7. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni i obie drużyny podzieliły się punktami. Zarówno Bad Boys Zielonki, jak i Contra, pomimo braku zwycięstwa, nie straciły szansy na walkę o podium.