Pięć minut spotkania przyniosło nam po akcji z obu stron, zakończonych niecelnymi strzałami. Z biegiem czasu dało się zauważyć przewagę Pożogi Bonito. W ósmej minucie akcje bramkową przeprowadzili Nie Ma Mocni. Piotr Burdach przejął piłkę i będąc niesportowo powstrzymywanym zdołał oddać ją do Daniela Mazurka, a ponieważ sędzia zastosował przywilej, to mógł on kontynuować akcję co uczynił podaniem do Sylwestra Świerczyńskiego, który wykorzystał okazję. Po objęciu prowadzenia NMM przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku i coraz częściej dochodzili do dogodnych okazji bramkowych. Na cztery minuty przed przerwąpo udanie przeprowadzonym kontrataku, Sebastian Pieczonka podwyższył wynik spotkania strzałem z bliskiej odległości. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, Tomasz Świder wykonał przewrotkę, którą zamienił na asystę po wykorzystaniu podania przez Mazurka. Za dwie minuty Pieczonka wykonywał rzut rożny i posłał piłkę w pole karne, a tam najlepiej ustawiony Burdach skierował piłkę do bramki Pożogi. Dalsze minuty to rosnąca przewaga Mocnych i kolejne okazje do podwyższenia. W trzydziestej siódmej minucie mięliśmy kolejne zamieszanie podbramkowe, w którym najlepiej odnalazł się PawełCieśla i sprytnym strzałem od słupka zdobył kolejnego gola dla swojej ekipy. Do końca pozostało już tylko pięć minut i właśnie wtedy Pożoga dostała przebudzenia. Po kilku okazjach, aż trzykrotnie wpisali się na listę strzelców i za sprawą Cezarego Molendy, Szymona Nowaka i Krzysztofa Szafrańskiego doprowadzili w ostatecznym rezultacie do zmniejszenia różnicy bramkowej.