W drugim czwartkowym Drugiej Ligi Letniej przedostatni w stawce SKS Lease podejmował Marchewki Zagłady, które już były pewne czwartego miejsca na koniec sezonu. Faworytem były oczywiście Marchewki, które wygrały cztery ostatnie mecze. Nie przeszkodziła im nawet absencja lidera drużyny, Kacpra Jakóbczyka, bo przecież mają w składzie drugiego lidera Illię Dehodę, który do spółki z Mateuszem Gajdą wzięli na siebie ciężar gry. Po dość statycznym początku, goście przełamali rywala w dziesiątej minucie, wbijając mu do przerwy trzy gole. We wszystkich brała udział tylko wspomniana dwójka. Gospodarze nie byli jednak statystami, co udowodnili golem do szatni na 3:1. Mało tego dwie minuty po zmianie stron SKS zdobył gola kontaktowego, ale Marchewki szybko odpowiedziały i to dwukrotnie, odskakując na trzy trafienia. Chwilę później gospodarze jeszcze raz postraszyli rywala, ale końcówka należała już tylko do gości, którzy wbili jeszcze dwa gole. Ostatecznie Marchewki Zagłady nie bez problemów, ale zdecydowanie pokonały SKS Lease 7:3.