W konfrontacji z FC Devs Prosektorium nie było faworytem, ale od początku ekipa w białych trykotach prezentowała się znakomicie. Świetnie sobie radzili w obronie, a z czasem zaczęli wyprowadzać groźne ataki. I po 19 minutach dopięli swego, gdy wynik otworzył Arek Gmowski z podania Z podania Piotra Krzosa. Tuż przed przerwą było już 0:2, gdy Gmowski po raz drugi wpisał się na listę strzelców, tym razem po zagraniu Remigiusza Cichockiego. Po zmianie stron w końcu przebudzili się gospodarze i w 29 minucie po golu Seweryna Czapiewskiego było już tylko 1:2. „Diabły” miały swoje okazje na wyrównanie, ale doskonale między słupkami spisywał się Marcin Cichocki. Jego koledzy z pola nie byli gorsi. W 43 minucie Remigiusz Cichocki po raz drugi tego dnia asystował, w tym wypadku przy trafieniu Konrada Osipińskiego, a po chwili było już 1:4. Znowu podawał kapitan Prosektorium, ale tym razem swoją bramkę zdobył Krzos. Gospodarze nie poddawali się i po niespełna minucie zmniejszyli na 2:4 za sprawą Macieja Bińskowskiego, ale w odpowiedzi hat-tricka skompletował Gmowski. A już za moment było 2:6 po golu Tomasza Taradejko w 49 minucie. FC D stać było na jeszcze jedną bramkę autorstwa Stanisława Skrzypeckiego i finalnie to goście triumfowali 3:6. Prosektorium zagrało fantastyczne zawody i zasłużenie wygrali po raz pierwszy tej wiosny. FC Devs za to nie prezentowali się źle, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem w tym starciu.