W meczu otwierającym siódmą kolejkę Trzeciej Ligi Siódemek liderujące Kasztany podejmowały trzecią od końca KS Banderolę. Teoretycznie murowanym faworytem byli gospodarze, ale my mając na uwadze, że goście to specjaliści od remisów (już trzy w sezonie) spodziewaliśmy się zaciętych zawodów i się nie pomyliliśmy. Oczywiście Kasztany od początku wypracowały sobie przewagę, cierpliwie budując akcje, ale ciężko było im się przebić przez dobrze zorganizowaną defensywę rywala. Dopiero cztery minuty przed przerwą Patryk Abramczyk wykorzystał zagranie Bartka Kacperskiego i precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu, ustalając przy okazji rezultat do przerwy. Kapitan Kasztanów okazał się bohaterem swojego zespołu, bo nie dość, że bez zarzutu dyrygował poczynaniami swojej defensywy, to jeszcze trzy minuty po przerwie podwyższył wynik na 2:0. Potem obraz gry się nie zmieniał, ale goście coraz częściej wypuszczali się pod bramkę rywala, co w czterdziestej minucie meczu przyniosło im gola kontaktowego, którego jednak gospodarze wbili sobie sami. Emocje zatem wróciły w samej końcówce, ale mimo kilku okazji z obu stron wynik już nie drgnął. Ostatecznie Kasztany nie bez problemów ograły KS Banderolę 2:1 i pozostały na czele trzeciej ligi.