Na zakończenie zmagań Pierwszej Ligi Siódemek czwarty w stawce Young Legion podejmował „czerwoną latarnię” najwyższego szczebla – Wariaty Kuchara. Na papierze faworytem byli nominalni gospodarze, ale my po cichu liczyliśmy na jakieś pierwsze punkty w sezonie gości. Pierwsza odsłona była jeszcze wyrównana, a wynik 2:1 najlepiej o tym świadczy. Strzelanie zaczęli „Legioniści”, którzy od początku wglądali korzystniej i już w drugiej minucie za sprawą Bartka Adamiaka otworzyli wynik. W trzynastej minucie trafili po raz drugi, a na listę strzelców wpisał się Jakub Lipa. Wariaty jednak nie chciały łatwo skóry sprzedać i podkręcili tempo, łapiąc nawet kontakt w siedemnastej minucie, a autorem trafienia okazał się Stasiu Kędzierski. Jak się kilka chwil potem okazało taki wynik utrzymał się do przerwy, co tak naprawdę rozbudziło w nas apetyty na emocje w drugiej połowie. I rzeczywiście towarzyszyły nam, ale tylko przez czternaście minut, gdy oglądaliśmy wyrównaną walkę, potem jednak piąty bieg włączyli „legioniści” i odjechali rywalowi. To było zabójcze dziesięć minut, w których goście zdobyli pięć goli nie tracąc żadnego i przechylając szale zwycięstwa na swoją stronę. Strzelanie zaczął Marcin Lipa, gola numer cztery dołożył Adamiak, piątego i szóstego strzelił Paweł Grzela, a wynik spotkania na 7:1 ustalił w ostatniej minucie najlepszy na placu – Bartek Adamiak, który tym samym skompletował hattricka. To czwarte zwycięstwo w czwartym meczu Young Legionu, co na tą chwilę daje mu najniższy stopień podium.