W meczu otwierającym zmagania siódmej kolejki Czwartej Ligi Siódemek przedostatnie w tabeli Czupakarby Warszawa podejmowały lidera – Złotopolskich Warszawa. Faworytem oczywiście byli goście, którzy musieli obronić swoją pozycje. Na podium jest bowiem niesamowity ścisk, a więc każdy z pierwszej trójki tylko czyha na potknięcie rywala. Już pierwsza połowa pokazała nam, że to goście będą wieść prym w tej konfrontacji. Już po czterech minutach prowadzili bowiem 2:0 i mimo że chwilę później rywal odpowiedział, to kolejne bramki strzelali gracze w żółtych trykotach, aż w czternastej minucie zatrzymali się przy stanie 5:1. Wtedy gospodarze wbili gola numer dwa, natomiast do końca pierwszej połowie obie drużyny strzeliły jeszcze po golu i pierwsza połowa zakończyła się trzybramkowym prowadzenie Złotopolskich 6:3. Szczerze mówiąc taki wynik był jeszcze do odrobienia, ale jak się potem okazało to był szczyt możliwości tego dnia Czypakabr. Druga połowa to totalna dominacja gości, którzy w drugich dwudziestu pięciu minutach zaaplikowali rywalowi osiem goli nie tracąc żadnego i zwyciężyli finalnie 14:3, pozostając na czele ligowej tabeli. Najlepszy na placu okazał się Illia Dehoda – autor dwóch goli i czterech asyst. Tymczasem ciut lepsze statystyki wykręcił Daniel Kierlewicz, który zakończył zawody z dorobkiem pięciu goli i trzech asyst, a na uwagę zasłużyła ponadto postawa Pawła Osmańskiego – autora hattricka i dwóch ostatnich podań.