Drink Men po nienajlepszym początku rozgrywek stanął naprzeciwko nieco zniżkującej KS Na Pełnej. Goście mimo dobrego startu obniżyli loty i przez to nie są już tak wyraźnymi faworytami. Wynik otwarty został ekspresowo, już w pierwszej akcji spotkania, a premierowe trafienie padło łupem Mariusza Matraszka. Przez kolejne minuty oglądaliśmy spotkanie „bramka za bramkę”, a wymiana ciosów zakończyła się w 13. minucie na wyniku 2:2. Niestety wraz z upływem czasu na boisku zapanowała stagnacja i okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Goście nieco odważniej, wyżej podchodzili do pressingu, który momentami wymuszał stratę piłki przez rywali. Niewiele z tego wynikało, ponieważ gospodarze szybko organizowali się w defensywie. Pod koniec pierwszej części nieco częściej piłką operowali gracze KS Na Pełnej, również bez efektu. Dopiero w ostatnich sekundach przed upływem pierwszej połowy szczęście uśmiechnęło się do gości. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne wstrzelił Michał Zalewski, a futbolówka niefortunnie odbiła się od pleców Jakuba Stępnia i wpadła do bramki. Przez to w drugiej części Drink Men musiał odrabiać jednobramkową stratę. Po wznowieniu gry przez sędziego obejrzeliśmy bardziej dynamiczną grę, podczas której oba zespoły chętnie atakowały. W 32. minucie z linii bocznej pola karnego nienajlepszy strzał w kierunku krótkiego słupka oddał Patryk Skibiński. Bramkarz w tej sytuacji się nie popisał i przepuścił futbolówkę. Dziesięć minut później KS Na Pełnej zamknęło mecz trafiając na 2:5. Drink Men tego dnia nie był w stanie skutecznie przełamać defensywy rywali, a z pewnością w dużej mierze wynikało to z braku ich liderów ofensywy. Ostatecznie goście wygrali 3:6 i utrzymali kontakt czołówką ligowej tabeli.