Ciekawym widowiskiem w czwartej lidze było spotkanie Nie Ma Mocnych z zajmującym ostatnie miejsce KAC Drink Team. Gospodarze szybko otworzyli wynik spotkania, bo już w drugiej minucie Tomasz Świder świetnym prostopadłym podaniem odnalazł Pawła Cieśle, a ten pewnie pokonał Damiana Augustyniaka. Po straconej bramce goście napierali długo na połowie rywala, lecz nie mieli żadnego pomysłu na korzystne zakończenie akcji. W dwudziestej minucie świetnym rajdem po skrzydle popisał się Robert Burdach, któremu udało się pogubić w obronie Kamila Boufała i dzięki jego pomyłce Robert strzelił drugą bramkę dla NMM. Po przerwie KAC Drink Team swoją walecznością chciało pokazać wszystkim, że jako świeża drużyna w tym rozgrywkach, nie są chłopcami do bicia i mimo świetnych akcji piłka kończyła swój tor obok bramki rywali. W trzydziestej piątej minucie spotkania okazję na zdobycie bramki kontaktowej miał Patryk Więckowski, lecz jego potężny strzał z dystansu trafił w słupek. W czterdziestej minucie meczu trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Sylwester Świerczyński przy asyście Daniela Mazurka. Dwie minuty później Bartosza Zioło i spółka otrzymali rzut karny po faulu bramkarza Nie Ma Mocnych. Do jedenastki pewnie podszedł Mateusz Grabowski, lecz jego strzał w środek bramki pewnie złapał Damian Augustyniak, a jego obroniony rzut karny zmniejszył morale zawodników w czerwonych trykotach. Mecz skończył się zwycięstwem Nie Ma Mocnych wynikiem 3:0, a na placu najlepiej pokazał się Robert Burdach.