Temperatura zimowego spotkania FC Zielonego Alkobusu i Drink Teamu była niezwykle gorąca, niekoniecznie w futbolowym znaczeniu, ale teraz obie drużyny na inaugurację sezonu wiosennej Pierwszej Ligi Szóstek skupiły się na tym, co najlepiej potrafią, czyli grze w piłkę. W zasadzie od pierwszych sekund oglądaliśmy tu bardzo zacięte widowisko. W 7 minucie strzelanie rozpoczął niezawodny Karol Nowak, ale w odpowiedzi ww11 minucie Jarosław Łowicki sprytnie zagrał z rzutu rożnego do Przemka Masztalera, a ten uderzył przy słupku na 1:1. Po niespełna 60 sekundach było już 1:2 po bramce Piotra Szestakowicza. Po niespełna kwadransie FC ZA wyrównali za sprawą Tytusa Lipińskiego i było 2:2. Kluczowa dla losów tej rywalizacji była końcówka pierwszej odsłony, w której to nominalni gospodarze wprost rozbili bank. W 23 minucie Jakub Wróbel trafił na 3:2, po chwili poprawił Kamil Kucharski, a po kolejnych kilkunastu sekundach na listę strzelców wpisał się Mateusz Drabik. Jakby tego było mało, za moment Łukasz Gołębiewski świetnie klatką piersiową wyłożył futbolówkę Kucharskiemu, a ten z pierwszej piłki kapitalnie strzelił i było już 6:2. A tuż przed gwizdkiem zapraszającym obie drużyny na przerwę dublet skompletował Nowak i pierwsza część zakończyła się przy stanie 7:2. Alkobus zdobył aż 5 goli w niespełna trzy minuty i po takim ciosie DT ciężko było się pozbierać. W drugiej odsłonie oglądaliśmy już dość spokojne widowisko. Oba zespoły jeszcze zdołały dwukrotnie pokonywać bramkarzy i finalnie zakończyło się na 9:4. Ciężko było wyróżnić jednego zawodnika w barwach gospodarzy, gdyż wszyscy zaprezentowali się znakomicie, ale na tytuł MVP naszym zdaniem zasłużył wszędobylski Eryk Becker. FC Zielony Alkobus pokazali, że jak podkręcą tempo, to ciężko będzie ich zatrzymać. Z kolei Drink Team był godnym przeciwnikiem, ale jednak słabsza postawa w końcówce pierwszej części została mocno skarcona, toteż trzy punkty zasłużenie powędrowały na konto ich przeciwników.