New Greenback to tej pory prezentowało się więcej niż solidnie i przed tym spotkaniem pozostawało z szansami nawet na podium. FC NaNkacu z kolei po dość nieoczekiwanej porażce w zeszłej kolejce musiało koniecznie wygrać, by nadal liczyć się w grze o mistrzostwo. I nominalni gospodarze szybko wzięli się do pracy. W 7 minucie wynik na 0:1 otworzył Paweł Wojsław, nie minęło 60 sekund i na 0:2 podwyższył Dominik Bodych. A po niespełna kwadransie FC N osiągnęli już trzybramkowe prowadzenie po trafieniu Łukasza Żeńdziana. NG nie prezentowali się źle, ale doskonale między słupkami spisywał się Kamil Bieńkowski, który w pierwszej odsłonie zachował czyste konto. A jego koledzy z pola utrzymali rezultat 0:3 do przerwy. Po zmianie stron mecz się nieco wyrównał, ale ekipa Dominika Baćko wciąż kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń, nie dając rywalowi rozwinąć skrzydeł. Ostatecznie FC NaNkacu wygrali 2:6 i pozostali w wyścigu po złoto, wszystko rozstrzygnie się w kończącym sezon starciu z AnonyMMous. New Greenback zaś mimo porażki są blisko celu minimum, jakim jest utrzymanie, ale przy korzystnym układzie wyników mogą nadal znaleźć się na pudle, ale szanse na to są matematyczne.