W ostatnim meczu tej serii trzeciego szczebla zimowej edycji Ligi Bemowskiej doczekaliśmy się hitu. Amigos skrzyżowali rękawice z Fast Transem, a więc starły się ze sobą wicelider oraz czwarta drużyna w stawce. Obie ekipy już wiedziały, że przegrał lider, co w przypadku zwycięstwa gospodarzy otwierało im drogę na sam szczyt tabeli, natomiast gościom trzy punkty gwarantowały miejsce w strefie medalowej. Pierwsza odsłona była bardzo zacięta. Szybko prowadzenie zdobyli Amigos, a na listę strzelców wpisał się Bartek Barbarski. Potem praktycznie do przerwy oglądaliśmy wyrównaną walkę, w której jedni i drudzy mogli, a nawet powinni zmienić wynik tego meczu. W naszym odczuciu kluczowy był moment tuż przed przerwą, gdy Artur Marchewka strzelili dwa szybkie gole do szatani, podcinając całkowicie skrzydła gościom. Pewne prowadzenie do przerwy 3:0 to nie był przypadek, co Amigos bardzo szybko potwierdzili po zmianie stron. Wprawdzie gola kontaktowego szybko zdobył Maciej Błoński, ale to tylko podziałało na gospodarzy jak płachta na byka. Od dziesiątej minuty drugiej połowy na boisku istniał już tylko jeden zespół. Amigos spokojnie punktowali rywala, aplikując mu jeszcze cztery gole i tracąc przy tym jednego. Ostatecznie hit trzeciej ligi rozstrzygnęli na swoją korzyść Amigos tryumfując ostatecznie 7:2. Najlepszy na placu był autor pięciu asyst Jan Raszyński, którego czterema golami i jedną asystą wsparł Artur Marchewka. Amigos tym samym zrównali się na czele tabeli z Anteniarzami, których wyprzedzają dzięki zwycięstwu w bezpośredniej konfrontacji.