W czwartym sobotnim meczu po raz drugi tego upalnego dnia na murawie pojawił się Abi Squad, który w między czasie na teoretycznie łatwiejszy mecz się po prostu wzmocnił. Naprzeciw nich stanął FC Running Team, który już w tym sezonie pokazał że nie należy ich lekceważyć (remis z Golden Roman). Początek był wyrównany. Dość pewni swego gracze Rafała Skiby już na początku dostali mały prysznic w postaci gola, którego zaaplikował im Dariusz Puchta i to FCRT nieoczekiwanie objął prowadzenie. Nominalni goście ruszyli do przodu w poszukiwaniu bramki wyrównującej. Sztuka ta udała się dopiero w piętnastej minucie spotkania gdy Artur Dzik po ładnej zespołowej akcji doprowadził do remisu. Ich radość nie trwała jednak długo bo trzy minuty później kapitan gospodarzy Bartosz Dębowy trafił na 2:1, ustalając wynik tej odsłony. Druga część tej potyczki należała do Abi Squad, który atakował od pierwszych minut. Dość szybko do wyrównania doprowadził Emin Minshid. Zdeterminowani goście za wszelką cenę walczyli o trzy punkty, tym bardziej, że jeden mecz już dziś zremisowali. Gospodarze jednak mieli w swoich szeregach bardzo szybkiego i dobrze tego dnia dysponowanego wspomnianego już dziś Puchtę, który wykorzystał jednen ze sporadycznych ataków gospodarzy i strzałem głową od słupka wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Im bliżej końca tym nerwowość w poczynaniach gości coraz większa. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się sensacyjnym zwycięstwem Running Teamu niemal z ostatnim gwizdkiem bramkę wyrównującą zdobył najlepszy gracz tego meczu Emin Minshid. Obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów.