W rywalizacji dwóch ekip z dołu tabeli Szóstej Ligi Siódemek, czyli Pożogi Bonito i Czupakabr Warszawa nieco więcej dawaliśmy szans tej drugiej załodze. Tymczasem od samego startu nominalni gospodarze atakowali z dużą dozą animuszu i już w 10 minucie wyszli na prowadzenie po tym, jak Mikołaj Jacniaki wyłożył piłkę na „pustaka” Julkowi Załudze. Niedługo potem było 2:0, gdy po zagraniu bardzo aktywnego tego dnia Wojciecha Sekuły do siatki trafił wspomniany wyżej Jacniacki. Po kwadransie gry goście mieli dobrą okazję, Kim Minju popisał się akcją w stylu Berbatova, ale golkiper PB był na posterunku. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy 3:0. Po kolejnej asyście Sekuły Jacniacki skompletował dublet i już sytuacja gości stała się bardzo trudna. A jeszcze przed przerwą pogorszyła się, gdyż Janek Napiórkowski mocnym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył na 4:0. Takim też rezultatem skończyła się pierwsza odsłona. W drugiej Pożoga dowodzona przez Napiórkowskiego (hat-trick w całym meczu), Jacniackiego (który także zdobył trzy bramki, Załugę i najlepszego na placu Sekułę (gol i cztery ostatnie podania) wypunktowała jeszcze rywala. Gospodarze, poza trafieniem samobójczym, rozegrali niemal perfekcyjne spotkanie, wygrywając tu w pełni zasłużenie 9:1. Co było ich drugim zwycięstwem w tym sezonie.