Gur-Bud do tej pory nie miał kłopotów w starciach z niżej notowanymi rywalami i tym razem również tak powinno być. Pożoga Bonito okupuje ostatnie miejsce w tabeli i perspektywy na zmianę takiego stanu rzeczy nie są optymistyczne. Spotkanie przebiegało pod kontrolą „przemeblowanego” Gur-Budu, który jako pierwszy objął prowadzenie. W 7. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego, uderzeniem z woleja wykończył Maciej Sitarski. Chwilę później było już 2:0, a bramkarza pokonał Patryk Żurawik. Goście nie prezentowali się źle, lecz nie mieli pomysłu, jak stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Udało się wykorzystać błąd bramkarza rywali, który wyszedł za daleko od linii bramkowej i Wojciech Sekuła przelobował go, uderzając piłkę głową. Była to jednak jedna z nielicznych okazji ambitnie grającej Pożogi Bonito. W 21. minucie z autu grę wznawiał Piotr Denert. Marcin Poździk dobrze się obrócił z futbolówką i pokonał bramkarza po raz trzeci. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 3:1, które mogło być delikatnie „krzywdzące” dla gości. Druga odsłona spotkania jednak toczyła się już pod wyraźne dyktando gospodarzy. Przewaga była na tyle bezpieczna, że przy wyniku 7:2 do rzutu karnego podszedł bramkarz. Jedenastki nie wykorzystał i ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Gur-Budu 7:2.