Późną niedzielną porą doszło do spotkania w ramach 2 ligi szóstek, gdzie swoje siły o godzinie 19:00 zmierzyły drużyny Kindybały FC vs FC Devs. Zaglądając przed meczem do tabeli spodziewaliśmy się, że to drużyna Gości wypadnie lepiej w tej rywalizacji, jednak spotkanie wyglądało nieco inaczej. Warto wspomnieć, że drużyna Gości rozgrywała w tym dniu swoje drugie spotkanie, gdzie wcześniej po niesamowitej walce wyszarpała 3 punkty w starciu z La Zabavą. Mecz od samego początku zaczął się dość spokojnie, obie drużyny przez większość czasu szukały dogodnych sytuacji i w sumie owe się zdarzały, lecz za każdym razem bramkarze wychodzili z opresji, bądź obrońcy w ostatnim momencie uprzedzali napastników. Wynik spotkania otworzyli Gospodarze, w 8 minucie świetnym podaniem wykazał się Damian Kudła, wypatrzył dobrze ustawionego JanaGarbarczyka, a sam strzelec w pełni zachował spokój, dzięki czemu udało mu się pokonać bramkarza rywali. Od tego momentu gra była bardzo wyrównana, zawodnicy zaciekle walczyli o zdobycie kolejnych bramek, a my byliśmy świadkami naprzemiennej wymiany ciosów, która koniec końców nie przyniosła pozytywnych rezultatów i na przerwę zespoły zeszły z wynikiem 1:0. Druga połowa wyglądała niemal identycznie jak pierwsza, zawodnicy walczyli o piłkę na każdym metrze boiska co wyraźnie cieszyło oko. Do 41 minuty drużyny nie mogły znaleźć drogi do bramki, aż w końcu na strzał w dogodnej sytuacji zdecydował się Władysław Dudzic, pierw piłkę obronił bramkarz, lecz przy dobitce Adriana Noske nie miał już żadnych szans i dzięki temu ponownie mieliśmy remis. Po tym fakcie drużyny stwarzały sobie sporo sytuacji, aczkolwiek częściej atakowali Gospodarze, którzy pragnęli zwycięstwa. Czas mijał, a my coraz bardziej byliśmy pewni, że mecz ostatecznie zakończy się podziałem punktów, aż do ostatniej minuty. Wtedy to Kindybały przeprowadziły ostatnią akcję, w której rozklepali rywala, a następnie Jan Andrzejczuk wyłożył futbolówkę do pustej bramki Jakubowi Kalinowskiemu. Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem Gospodarzy 2:1.