W niedzielę o 11:00 na boisku przy ul. Obrońców Tobruku 11 na przeciw siebie stanęły ekipy KP Koziej i Fc Zaborów. Przed meczem nasz typ był jasny - Zaborów, gdyż w tym sezonie ta drużyna stawiała opór wszystkim drużynom na swojej drodze i dwa razy udało im się wygrać. W przeciwieństwie do gospodarzy, którzy w tym sezonie jeszcze nie zwyciężyli, a koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami. Początkowa faza meczu należała jednak do niżej notowanej ekipy. Przyniosło to efekt w postaci gola Piotra Stępniewskiego po indywidualnej akcji w 5 minucie gry. Strata bramki wybudziła z głębokiego snu przyjezdnych, którzy odpowiedzieli dwie minuty później, a dokładniej zrobił to Sylwester Jacewicz. W 9 minucie gracze w niebiesko-czerwonych trykotach objęli prowadzenie po bramce Pawła Pszczoły. Do końca pierwszej połowy nie padło już więcej bramkę. Goście cały czas kontrolowali spotkanie nie dając dojść do swojej bramki. W drugiej odsłonię gra się nie zmieniła przyjezdni prowadzili długie ataki pozycyjne, a gospodarze czekali na swoją szansę z kontry. To jednak się nie udało, a Zaborów jeszcze dwukrotnie trafiło do siatki jeszcze dwukrotnie. W 42 minucie wynik na 1:4 ustanowił Cezary Zahodorny.