Zwycięzca meczu Energetyk kontra FC Yelonki w ramach rozgrywek Ósmej Ligi Szóstek z automatu zapewniał sobie miejsce na podium. Toteż stawka tego starcia była niebagatelna. Lepiej zaczęli goście, którzy w 6 minucie po ładnej podcince Macieja Skrzeka wyszli na prowadzenie. Po niecałym kwadransie zespół ze Stegien wyrównał. Kacper Berecki wycofał piłkę z rożnego do Błażeja Utwalda, a ten pięknym strzałem doprowadził do wyrównania. Mimo kilku szans z obu stron, więcej goli nie padło. Kluczowy dla końcowego wyniku tego starcia był fragment tuż po wznowieniu gry. Wtedy to Niebiescy zadali trzy zabójcze ciosy. W 27 minucie na 2:1 trafił Berecki, po chwili z rzutu karnego poprawił Kacper Woźniak, a w 32 minucie na 3:1 podwyższył Grzegorz Tymolewski. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale wtedy swój czas miał kapitalnie spisujący się między słupkami Filip Nowakowski. Golkiper gospodarzy już w pierwszej części popisał się kilkoma doskonałymi interwencjami, a w drugiej odsłonie jeszcze przebił swój wyczyn. Dopiero w 42 minucie po strzale Patryka Kutry dał się drugi raz pokonać, ale na więcej on i jego koledzy z pola nie pozwolili. Energetyk pokonał FC Yelonki 4:2 i zapewnił sobie miejsce na pudle. A za tydzień dowiemy się, czy ich medal będzie z brązowego, czy ze srebrnego kruszcu.