Króliczki Playboya rozgrywając swój pierwszy sezon w rozgrywkach Ligi Bemowskiej bardzo pozytywnie zaskakują. Mając zaległy mecz trzymają się blisko podium i niewykluczone, że jeśli utrzymają dobrą passę, to będą walczyć nawet o mistrzostwo. TSP Szatańskie Pęto zaś typowo dla nich oscyluje między najniższym stopniem podium, a środkiem tabeli. Pierwsza połowa rywalizacji między drużynami to prawdziwy rollercoaster. Prowadzenie objęli goście, następnie był remis, ponowne prowadzenie gości, w 12. minucie prowadzili już gospodarze, a na przerwę schodziliśmy przy wyniku 3:3. W pamięć zapadła bramka Bartosza Kustry, który w dość ekwilibrystyczny sposób wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Niestety obu drużynom puściły również nerwy i doszło do kompletnie niepotrzebnej przepychanki – Panowie, spotykamy się żeby wspólnie grać w piłkę, a nie ruszać na siebie z rękoma. Od nas żółta kartka dla obu drużyn. Na całe szczęście reakcja obu zespołów była sportowa i w drugiej odsłonie wszyscy skupili się na grze w piłkę. Tutaj już gra nie była wyrównana ponieważ sprawy w swoje „ręce” wziął Kacper Jakóbczyk. Mecz zakończył się rezultatem 4:7, który mógł być znacznie wyższy, ale w znakomitej dyspozycji był bramkarz TSP, Wojciech Gawryołek. Gdybyśmy mogli, przyznalibyśmy dwa tytuły dla najlepszego zawodnika – jeden w ręce Kacpra, drugi w ręce Wojtka. Mając jednak możliwość indywidualnego wyróżnienia jednego z nich, wybór padł na bramkarza, z czym się zgodził strzelec 5 bramek.