Wariaty Kuchara od zwycięstwa zainaugurowali zmagania Czwartej Ligi Szóstek, z kolei Gramy Swoje wystartowali w słabym stylu, bo wysoko przegrywając. Stąd też faworytem starcia tych dwóch ekip w drugiej kolejce byli raczej ci pierwsi. Jak się okazało, nominalni gospodarze na to spotkanie nie dojechali. A najlepszym tego dowodem było to, że już po 8 minutach było 0:4 dla GS. Wynik otworzył Adam Olszewski, potem poprawił Kamil Siatkowski, następnie strzelali Marek Chechat i ponownie Siatkowski. Potem mecz ten nieco się uspokoił, ale po nieco ponad kwadransie gry goście znowu przycisnęli i po golach Chechata oraz dublecie Tomasza Rębiewskiego było już 0:7. Jak się okazało, ten rezultat utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron Wariaty zaprezentowali się już nieco lepiej, ale w konsekwencji w przeciągu drugiej odsłony zdołali nawet czterokrotnie pokonać golkipera rywali, dobrze dysponowanego Antona Dychenko. Jednak ich przeciwnicy nadal byli skuteczni. Fantastyczne zawody rozgrywał wspomniany Olszewski, świetnie z głębi pola atakował Daniel Kornatka, ciągle skuteczny był Siatkowski, w zasadzie każdy zawodnik w błękitnych trykotach spisywał się na boisku doskonale. Stąd też pewne i w pełni zasłużone zwycięstwo 4:15 nikogo, kto obserwował tę potyczkę, nie mogło dziwić. Gramy Swoje rehabilituje się w stu procentach za falstart sprzed tygodnia, z kolei Wariaty Kuchara będą mieli o czym myśleć przez najbliższe kilka dni.