Starcie FC Warsaw United i FC NaNkacu w ramach Drugiej Ligi Szóstek było ciekawym widowiskiem. Obie ekipy nie miały za sobą udanej zimy, ale na samym finiszu sezonu pokazały klasę. Pierwsi skutecznie zaatakowali goście. W 10 minucie Paweł Wojsław wykorzystał zagranie z rożnego od Jakuba Małachowskiego i było 0:1. Potem FC WU stworzyło kilka naprawdę świetnych sytuacji, ale byli bardzo nieskuteczni. Dopiero po pięknym uderzeniu Łukasza Bobrowskiego z 14 minuty wyrównali, a po chwili Olaf Jasiński trafił na 2:1. Lecz odpowiedź Kacy była zabójcza. W 20 minucie wyrównał Dominik Bodych, w 21 Małachowski doskonale wykończył kontratak i do przerwy było 2:3. Tuż po zmianie stron Małachowski skompletował hat-tricka i gospodarze musieli znowu gonić wynik. Mieli ku temu ułatwione zadanie, bo przez pięć minut grali w przewadze po czerwonej kartce dla jednego z zawodników FC N i częściowo udało im się odrobić straty, po sprytnym strzale Kuby Filutowskiego na 3:4. Potem jednak wyszło doświadczenie drużyny w jasnozielonych trykotach. FC WU nacierali, a Kace wyprowadzali znakomite kontry, które punktowały rywali. I dało im to sukces w postaci wygranej 4:7. FC Warsaw United mimo porażki zagrali dobry mecz, ale ponownie czegoś zabrakło. FC NaNkacu zaś na sam koniec pokazali, że nie zapomnieli, jak się gra w piłkę.