Bardzo ważny mecz, jeśli chodzi o końcowy układ tabeli. Mistrzowie ligi siódemek odprawiali z kwitkiem każdego z czterech rywali, natomiast goście do czterech zwycięstw dorzucili jeden remis, dzięki czemu zajmowali pozycję lidera. Lepiej spotkanie rozpoczęła Cyrkulatka, a dokładniej Patryk Krygiel, który dobijał uderzenie jednego z kolegów. Kolejne minuty to wyrównana gra z lekkim wskazaniem na stałych bywalców rozgrywek Ligi Bemowskiej. W 11. minucie niezawodny „Kaka” dograł piłkę wzdłuż bramki do Adriana Buckiego, któremu nie pozostało nic innego, jak umieścić futbolówkę w siatce. Niby oczywista sprawa, ale sztuka ta kilka chwil wcześniej nie udała się jednemu z graczy Gladiatorów. W 19. minucie błąd Michała Dryńskiego wykorzystał Bartłomiej Gontarz – odebrał piłkę i ruszył sam na bramkę. Gdy wydawało się, że Cyrkulatka dowiezie prowadzenie 1:2 do przerwy, na minutę przed końcem Adrian Bucki doprowadził do wyrównania. Okazało się, że był to tylko przedsmak tego, co działo się w drugiej odsłonie meczu. Lepiej rozpoczęli ją aktualni mistrzowie siódemek, lecz chwilę później sytuacja odwróciła się o 360 180 stopni. Czerwoną kartkę „złapał” bramkarz Gladiatorów, a goście zyskali grę w przewadze i rzut karny, który na gola zamienił Patryk Krygiel. Kolejne 5 minut przyniosło następne trafienia dla Cyrkulatki, która prowadziła już 3:5 w 38. minucie. Wydaje się, że na tym poziomie było to dość bezpieczne prowadzenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że gospodarze zmuszeni byli do gry bez nominalnego bramkarza. Do 45. minuty rezultat się nie zmieniał i wszystko wskazywało, że to Cyrkulatka zostanie w grze o mistrzostwo. Gladiatorzy chwilę wcześniej postawili na bramkę Grubego „Drynę”, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Na przestrzeni ostatnich czterech minut aż trzy razy dogrywał piłkę do kolegów, którzy kończyli akcję golem. Tym samym Gladiatorzy pokazali charakter i w niespełna 5 ostatnich minut spotkania odwrócili wynik z 3:5 na 6:5, co pozwoliło im zostać jedną z dwóch niepokonanych drużyn. Zdecydowanie między nimi rozegra się bezpośrednia walka o mistrzostwo. Indywidualnie wyróżnili się Patryk Krygiel, Michał Dryński, a najlepszy był Filip Błoński, który popisał się m.in. dwoma trafieniami w końcówce spotkania.