Gospodarze zdecydowanie są pozytywnym zaskoczeniem obecnych rozgrywek, natomiast gra w kratkę gości nieco rozczarowuje, przede wszystkim, ich samych. W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy szybko rozpoczęli strzelanie. Dominik Skubisz wpisał się na listę strzelców już w 3. minucie. Dalsza część gry to w miarę wyrównana rywalizacja z lekkim wskazaniem na Cyrkulatkę. Zanim podwyższyli prowadzenie, kilkoma dobrymi interwencjami popisali się obaj bramkarze. W 19. minucie Skubisz ponownie znalazł drogę do bramki rywali. Moszna mogła odpowiedzieć 180 sekund później, ale strzał z rzutu karnego zatrzymał się na poprzeczce. Co się nie udało z „jedenastki”, udało się z gry – Michał Burzyński po podaniu Eryka Stocha naprawił swój błąd i zdobył bramkę kontaktową. Radość gości zostało zgaszona na minutę przed przerwą, gdy Skubisz skompletował hat-tricka. O ile pierwszą odsłonę moglibyśmy nazwać wyrównaną, to o drugiej części tak powiedzieć nie można. Dominacja Cyrkulatki, która bezbłędnie wykorzystała zastój Moszny. Najlepszy na boisku Skubisz poprzestał na czwartym trafieniu i przekazał pałeczkę kolegom z drużyny. Świetnie asystował Przemek Krzyszycha, a strzelanie rozłożyło się równomiernie na pozostałych graczy. Po stronie Moszny sytuację próbował ratować m.in Maciej Latosiewicz, ale tego dnia jego drużyna była pozbawiona argumentów. Skończyło się na wygranej SS Cyrkulatka 9:4. W meczu mogło paść więcej bramek, ale świetny występ na swoim koncie zapisał przede wszystkim Daniel Grynczel oraz w mniejszym stopniu Marcin Czuwara.