Gdy tylko przychodzi kolej na spotkanie FC Warsaw Team, wszyscy zastanawiają się iloma bramkami ta świetnie grająca drużyna, pokona swoich rywali. Dziś przy Irzykowskiego 1A ich rywalami była ekipa KTS Chimera. Oczywiście od samego początku do ataku ruszyli goście, bramki były kwestią minut a nawet sekund. Strzelanie rozpoczął Patryk Więckowski, klasycznym hat-trickiem popisał się Mateusz Grabowski, dwa trafienia zanotował kapitan Emil Gadomski, po jednym golu strzelili Dawid Sałkowicz, Tomasz Kasprzak, Jarek Ostas oraz fantastycznie z dystansu „kropnął” Mateusz Pogorzelski. Godnym uwagi jest fakt, że bramkarz FCWT Jacek Kurman dwukrotnie asystował przy bramkach kolegów. Do przerwy goście prowadzili 0:10. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, chociaż w grze FCWT widoczna była nonszalancja, czego dowodem było strzelenie rywalom „tylko” czterech bramek. Autorami tych trafień zostali ponownie  Grabowski, Sałkowicz, Kasprzak oraz Patryk Kieszkowski, który w 2 połowie zmienił Kurmana na bramce. Chimera w całym spotkaniu odpowiedziała jednym trafieniem i to bramką samobójczą po niezrozumieniu się z bramkarzem Grabowskiego. Ostatecznie Warsaw Team zwyciężyli czternastoma golami i umocnili się na pozycji lidera III Ligi Szóstek. Czy jest ktoś w stanie ich zatrzymać i urwać punkty? Chyba tylko Devsi. Z niecierpliwością czekamy na pojedynek tych ekip.